W filmie wiele się dzieje i przewija się cała cyrkowa menażeria wszelakich zabójców, łącznie z sobowtórami Rammstein. Wielbłądów tylko brakuje no i może jeszcze kosmitów. Ale po co? Ostatecznie jest to nawet wyjaśnione, ale autor filmu tak namotał, że nawet nie chciało mi się w to wnikać.