Ocena 7/10 na filmweb zachęciła mnie do obejrzenia tego filmu - uznałem że wreszcie obejrzę
na prawde dobre kino akcji. A obejrzałem podróbkę stylistyki innych twórców i to w dodatku
średnio udaną.
Film udaje super mega cool odjechany bajerancki styl ale w rzeczywistości za fajerwerkami kryje
się mizeria całej historii. Ogląda się to jak teledysk, całośc zmontowana dobrze, kilku znanych
aktorów i jedna znana piosenkarka , seans mija szybko i bezboleśnie , nudy tu nie ma ale....
jest to "towar" drugiej kategorii w porównaniu z kinem w rodzaju " Przekręt" Riechiego czy
filmami Tarantino. Ot, solidny drugoligowiec który chciałby wejśc na salony ale mu się nie udało.
Ostatecznie daję 5/10 ale samo zakończenie jest beznadziejne.
SPOILER
Dlaczego zostawili możłiwośc wejścia do pokoju z pacjentami komuś takiemu jak Messner ? Na
to pytanie widz nie dostaje odpowiedzi za to dostaje kompletnie nierealne zakończenie.
starsi ludzie (a do takich w tym konkretnym kontekście można JUŻ zaliczać osoby po 30 roku życia) tracą zainteresowanie takimi portalami jak filmweb. statystycznie więc zostają zepchnięci na margines użytkowników przez masę osób młodych i bardzo młodych, dla których wyznacznikiem gustu są takie produkcje jak transformers, igrzyska śmierci, szybcy i wściekli, avengers, itd., itp.
właśnie efektem tego zjawiska są wysokie oceny takich słabiutkich filmów jak ten i reszta wymienionych przeze mnie.
reasumując: jeśli jakiś film jest tzw. superprodukcją z hollywood, należy bardzo ostrożnie podchodzić do jego oceny na filmwebie.
pozdrawiam
Też jestem starsza według twojej oceny,a film mi się spodobał,transformersy też lubię za brak wulgarności i zabawne dialogi,efekty też.
nie będę się z tobą wdawał w dyskusję na temat wartości serii filmów transformers, bo nie dlatego napisałem powyższy post.